Tytułowe pytanie dotyczy wszystkich czytających te słowa oraz (by uszanować konstytucyjną zasadę równości) również autora niniejszego bloga. Gwoli wyjaśnienia dodam, że nie jest to opinia moja, ale obecnego ministra spraw wewnętrznych, pana Jerzego Millera.
Pan minister otworzywszy krynice ust swoich mądrością płynące jasno wyłuszczył obywatelom, że nie są wystarczająco inteligentni na poznanie zawartości stenogramów z kokpitu prezydenckiej maszyny, co więcej ów brak rozumu (czy też nieumiejętność czytania po polsku ze zrozumieniem) może prowadzić (o zgrozo!) do wysnucia przez ciemny lud "nieodpowiednich wniosków".
I wszystko jasne. Kiedyś Iwan Groźny nie puszczał swych poddanych do Wielkiego Księstwa Litewskiego i rozpuszczał na temat jagiellońskiej monarchii kalumnie, by jego podannym łatwiej było znosić ciężar carskiego knuta. W końcu, gdy nie wie się, że gdzieś jest lepiej, własną biedę lepiej znosić. Tradycję tą kontynuował z powodzeniem Józef Stalin. Dziś w podobny sposób aktywnie zarządza informacją równie światła kraina jak Korea Północna. Cieszy mnie, że finansowany z moich podatków rząd osiąga równy stopień przejrzystości życia publicznego.
Komentarze